Wszystko to, co miałam Wam napisać w odpowiedziach postanowiłam zebrać razem, dołożyłam do tego jeszcze kilka zdjęć i w końcu powstał oddzielny wpis.
Kwadratowiec był gotowy trochę wcześniej, zanim trafił na blog i trochę już w nim chodziłam. Na podstawie moich dotychczasowych obserwacji mogę stwierdzić, że włóczka się nie mechaci, widać tylko charakterystyczny dla wełny, delikatny włosek, oraz jest jednocześnie ciepła, lekka i miła w dotyku. Mimo 55% zawartości wełny nie gryzie.
Wykończenie rękawów, czyli 3 rzędy słupków.
Wykończenie całości, czyli 4 rzędy słupków. Efekt zwijania się uzyskałam nie odejmując żadnych słupków, a że włóczka jest dość sprężysta, a i brzeg dość długi, to wykończenie się ładnie zwija.
Na koniec "metka" ;) Fajna sprawa takie podpisywanie rękodzieła. Wtedy już nikt nie ma wątpliwości co do pochodzenia danej rzeczy.
Całość robiłam szydełkiem 4 milimetry. Zarówno szydełko, włóczka jak i napis "rękodzieło" kupiłam w pasmanterii Wydziergana. Po kliknięciu logo sklepu po prawej stronie zostaniecie przeniesieni do pasmanterii :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz